Ile będzie kosztować wolna Wigilia? Odpowiada naukowiec z PG
24 grudnia, a więc Wigilia Bożego Narodzenia dniem wolnym od pracy – projekt ustawy wprowadzającej taki dodatkowy dzień świąteczny trafił do Sejmu i obecnie opiniowany jest przez dwie komisje sejmowe. Jak pokazują sondaże większość społeczeństwa liczy, że wolna Wigilia stanie się faktem. Natomiast ekonomiści liczą ile kosztowałaby nas ta zmiana. Sprawę komentuje prof. Krzysztofa Zięba z Politechniki Gdańskiej.
Prof. Krzysztof Zięba, Wydział Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej:
– Wspólnym mianownikiem wszystkich świąt jest to, że pozwalają się nacieszyć czasem wolnym, często spędzanym w gronie rodziny i najbliższych. Ale nic nie jest za darmo. Cieszymy się czasem wolnym od pracy, nie pracujemy, czyli nie wytwarzamy – jak to mówią ekonomiści – wartości dodanej. Nie tworzymy dochodu. Jak bardzo znacząca jest owa utrata dochodu? To zależy między innymi od tego, jak wiele dni wolnych w roku mamy.
Warto tu odróżnić wyraźnie dni wolne w ramach np. urlopu wypoczynkowego od dni wolnych wynikających np. ze świąt państwowych. W wielu przypadkach, gdy jesteśmy na urlopie ktoś inny przejmuje nasze obowiązki, zatem fakt że nie jesteśmy w pracy nie powoduje znaczących negatywnych konsekwencji dla organizacji, w jakiej pracujemy. W czasie świąt na takim urlopie są wszyscy, więc działanie organizacji musi ulec zatrzymaniu.
Czy w Polsce mamy dużo świąt?
– Na tle naszych sąsiadów – raczej sporo, choć różnice nie są szokujące. W Polsce zgodnie z ustawą pochodzącą z początku lat 50. ubiegłego wieku mamy 13 świąt państwowych. Dla porównania Niemcy mają ich 9, podobnie jak Szkoci. O dzień mniej mają Anglicy i Walijczycy, o dzień więcej zaś – mieszkańcy Irlandii Pn. oraz USA.
Rekordziści to kraje azjatyckie – 28 Kambodża i 25 Sri Lanka. Także i w Europie są nacje, które cieszą się większą liczbą świąt – Węgrzy mają ich aż 17 dni. Polska plasuje się nieco powyżej unijnej średniej, stąd być może chęć nie tyle zwiększenia liczby dni wolnych, ile zamiany jednego dnia wolnego (np., Trzech Króli) na inny (Wigilia).
Jaki byłby koszt wolnej od pracy Wigilii?
– Odpowiedź chyba nie jest łatwa. Policzyć dokładnie tego nie sposób, można to oszacować. Punkt wyjścia: w 2024 roku mamy 251 dni roboczych. Gdy jeden z nich był dodatkowo wolny, to nakład pracy zmalałby o 0,4%. Według szacunków Citibanku polski PKB w tym roku ma wynieść 3 biliony 610 miliardów złotych. Gdyby uszczuplić tę kwotę o 0,4%, to koszt wolnej Wigilii wyniósłby 14,44 miliarda złotych. Dużo. Dużo, ale to nieprawda. Z wielu względów.
Po pierwsze, nie wszyscy będą mieć wolne w ten dzień. Jak zresztą w każde inne święto też. Są bowiem takie zawody, w których święta nie istnieją. I dobrze, bo nam – reszcie szczęśliwców – źle by się wówczas świętowało. Więc mimo wolnego dnia, oni dochód generować i tak będą – tu nic się nie zmieni.
Po drugie, Wigilia i tak jest w praktyce dniem wolnym dla niejednego – wiedzą o tym wszyscy od przedszkolaka do studenta i wiedzą o tym nauczyciele każdego szczebla. Czy Wigilia będzie dniem wolnym czy nie – bez znaczenia. Tu też nic się nie zmieni.
Po trzecie, w wielu miejscach (w tym także w handlu), w Wigilię pracuje się krócej niż zwykle; nie osiem, ale sześć godzin. Lub cztery. Zatem wolny dzień coś tu zmieni, ale niewiele. Niewiele także i dlatego, że przy wolnej Wigilii i tak zrobimy niemal takie same zakupy, tyle tylko, że np. dzień wcześniej.
Po czwarte wreszcie, nawet tam, gdzie pracuje się nominalnie osiem godzin, jakość, wydajność tej wigilijnej pracy bywa, oględnie mówiąc, różna. Nikt nie ma motywacji, by szczególnie intensywnie się starać tego dnia. Przecież już zaraz wigilijna wieczerza i święta.
Dzień dniowi nie równy
– Faktyczny uszczerbek w tworzonym w Wigilię dochodzie narodowym jest więc zdecydowanie mniejszy niż wynikałoby z prostej matematyki. Nie ponad 14 miliardów, tylko… No właśnie, ile? Szacuje się, że może 8, może 6 miliardów. Być może tak. A korzyści? Ile jesteśmy skłonni zapłacić za to, by cieszyć się tym dodatkowym dniem? Jak to wycenić w skali całego społeczeństwa? To też niełatwa odpowiedź.
Na razie propozycja utknęła w dwóch sejmowych komisjach: Polityki Społecznej i Rodziny oraz Gospodarki i Rozwoju. Gdy z nich wyjdzie (o ile wyjdzie), trafi do Sejmu, a jeśli wszystko pójdzie dobrze, to potem do Senatu i na biurko Prezydenta. Wigilia stanie się dniem wolnym od pracy, gdy nastąpi stosowna publikacja w Dzienniku Ustaw. Spokojnie zatem można założyć, że w tym roku nic już się nie zdąży zmienić.
A skoro tak, to być może tempo prac spadnie. A później być może z agendy spadnie cały projekt. I za rok, dwa lub trzy znów będziemy się zastanawiać czy warto, by Wigilia była dniem wolnym od pracy.