Finał akcji tysiąc żurawi dla Japonii
27 maja o godz. 12.40 akcja składania żurawi origami osiągnęła magiczną sumę tysiąc. Chmura tęczowo kolorowych żurawi wisząca na oszklonym niebie Dziedzińca Południowego ciągle się rozrasta. Widok jest nieprawdopodobnie piękny. Warto to zobaczyć na własne oczy.
W sobotę, 28 maja o godz. 12 zapraszamy na finał akcji. Wtedy instalacja objawi się w pełnej krasie.
Jeśli dodamy, że w starej japońskiej tradycji tysiąc żurawi oznacza jedno spełnione marzenie, zaczyna robić się bajkowo, a może nawet metafizycznie.
– Jesteśmy przekonani, że uda nam się ułożyć drugi tysiąc – mówi Ewa Jurkiewicz-Sękiewicz, dyrektor Centrum Języków Obcych na Politechnice Gdańskiej.
Swój wkład w to piękne dzieło mają wszyscy odwiedzający Bałtycki Festiwal Nauki na Politechnice Gdańskiej, którzy zatrzymali się przy stoisku origami i poświęcili kilka minut na poznanie instrukcji czarowania żurawi z papieru. Składali uczniowie podstawówek, gimnazjaliści, studenci i inni goście. Składali rektorzy uniwersytetów technicznych z całej Polski, którzy przebywają w tej chwili w Trójmieście na roboczej konferencji.
Jeszcze w sobotę w godz. 10-12 można będzie pod okiem instruktorów złożyć swoją figurkę. A składamy w intencji mieszkańców Japonii, których w marcu nawiedziło gigantyczne nieszczęście trzęsienia ziemi i tsunami.
– W moim zespole pracuje Yuki Sueoka, nauczycielka języka japońskiego – mówi pani dyrektor. – Przez jej obecność tamta tragedia wydała mi się jeszcze bliższa. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić, by dać Japonii sygnał współodczuwania w nieszczęściu. Potem doszło do tego gdańskie słowo „solidarność” i tak się zaczęło.
Pani dyrektor opowiada, że inspiracją do takiego sposobu przekazywania myśli była dla niej akcja składania żurawi w Centrum Sztuki Japońskiej Manga w Krakowie. – Zachwycił mnie ten sposób przekazywania myśli – mówi Ewa Jurkiewicz-Sękiewicz. – Potrzebna jest chwila skupienia, której towarzyszą jakieś ważne myśli, wykonanie figurki z papieru, w efekcie powstaje delikatna rzeźba, która symbolizuje te dobre myśli. Dalej poszła myśl, że można by tych figurek zrobić więcej, a jeśli tak, to może trzeba poszukać formuły na instalację tych żurawi. I wtedy znalazła się Dominika Falkowska, studentka V roku architektury i urbanistyki na naszej uczelni, która zaproponowała swój pomysł na instalację. Niezwykłe było to spotkanie myśli, bo nie znałam jeszcze wtedy Dominiki.
Kolejni studenci zaczęli pisać, że chętnie dołączyliby do organizacji akcji i w magiczny sposób mój pomysł zaczął się materializować. Dołączali inni ludzie i udało się. Efekt jest nieprawdopodobny.