70 urodziny profesora, dla którego woda jest krwią ziemi
W sytuacji, gdy przystępując do Unii Europejskiej Polska zobowiązała się do roku 2015 osiągnąć dobry stan ekologiczny wód, a Narodowa Strategia Ochrony Środowiska przewiduje, że do roku 2020 Polska zredukuje ilość zanieczyszczeń odprowadzanych do Bałtyku o 80 proc., środowisko naukowe nie ustaje w pracach nad badaniem i poszukiwaniem najlepszych rozwiązań, służących wdrożeniu ekologicznych rozwiązań. Efekty analiz gospodarki wodnej, technologii wody i ścieków, wodociągów i kanalizacji oraz zagrożeń i ochrony środowiska będą przedstawiane podczas Ogólnopolskiej Konferencji Naukowej pt. „Inżynieria Ekologiczna” na Politechnice Gdańskiej.
Konferencję tę zwołali na okoliczność 70 urodzin prof. Piotra Kowalika przyjaciele i współpracownicy z Politechniki Gdańskiej. Początek spotkania w poniedziałek, 7 września o godz. 9.30.
Warto podkreślić, że referaty wygłoszą specjaliści teoretycy, ale także praktycy, reprezentujący instytucje zarządzające wodą. Głos zabiorą także reprezentanci środowiska troszczącego się o lasy. Przy czym należy podkreślić, że badania, które przyczyniły się do powstania prac pisemnych, podejmowane były na realnych, konkretnych obszarach Polski. Harmonogram konferencji przewiduje wystąpienia gości zagranicznych.
Konferencji połączonej z jubileuszem urodzin oraz 48-lecia pracy naukowej prof. Piotra Kowalika towarzyszy wydawnictwo książkowe Komitetu Inżynierii Środowiska Polskiej Akademii Nauk, w którym wszystkie referaty zostały opublikowane w całości z przypisami i bibliografią, co staje się szczególnie cenne, gdy mieć na uwadze, że podczas konferencji wystąpienie każdego z prelegentów nie będzie trwało dłużej niż 10 min.
Dodatkową atrakcją jest wystawa poświęcona działalności zawodowej prof. Kowalika, którą będzie można oglądać w Dziedzińcu Północnym Politechniki Gdańskiej.
Szczegółowy program konferencji można znaleźć na stronie internetowej www.inzynieriaekologiczna.pl
Przewodniczącą komitetu naukowego i organizacyjnego konferencji jest prof. Hanna Obarska-Pempkowiak, tel. 058/347 23 19
Serdecznie zapraszamy
poniedziałek, 7 września
godz. 9.30 – początek uroczystości jubileuszowych, Aula, Gmach Główny Politechniki Gdańskiej, II piętro
godz. 12.00 – początek sesji tematycznych, równolegle: w Sali Rady Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska, Gmach Główny, parter, sala 155 oraz w Sali Rady Wydziału Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej, Gmach B, IV piętro, sala 418
O Profesorze
Tamtego września ocaliła go Opatrzność albo zapobiegliwość rodzonej matki. W poniedziałek – siódmego września 2009 roku – będziemy szczęśliwie świętować 70 urodziny prof. Piotra Kowalika z Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska, wybitnego uczonego w dziedzinie hydrologii, gospodarki wodnej i inżynierii ekologicznej, laureata nagrody Bertebosa Szwedzkiej Akademii Nauk, zwanej rolniczą nagrodą Nobla.
Sam o sobie żartobliwie mówi, że posiada popęd wędrowczy, stąd ciągłe wyjazdy i kontakty zagraniczne. Zapytany o to, czym dla niego jest Politechnika Gdańska odpowiada, że czymś pomiędzy domem a pracą, przy czym przyznaje, że więcej czasu poświęcił życiu zawodowemu, niż małżonce i dwóm córkom.
Pracował jako profesor na wielu uczelniach zagranicznych, m.in. we Florencji, Turynie, Uppsali, Grenoble, Cardiff, Roskilde, Berlinie, Dreźnie, Helsinkach, Palermo. Uczestniczył również w badaniach naukowych w instytutach w Holandii, Australii i Danii.
– Moja żona jest psychiatrą, więc zna się na ludziach i wie, że skoro ja muszę pracować, to naprawdę muszę – uśmiecha się prof. Piotr Kowalik. W październiku przechodzi formalnie na emeryturę, ale już wiadomo, że przez dwa najbliższe lata nadal będzie wykładał na politechnice.
Dodaje, że doświadczenia z dzieciństwa, kiedy rodzice – inżynierowie rolnicy, oboje po Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego – zajmowali się organizowaniem szkół rolniczych w całej Polsce, musiał nauczyć się adaptować do nowych warunków. – Przez dziewięć lat szkoły podstawowej i średniej co roku byłem nowy, bo stale zmienialiśmy miejsce zamieszkania, aż trafiliśmy do Gdańska i tu zostaliśmy – wspomina dziś profesor. – Stałem się w ten sposób wyznawcą teorii rozwoju osobowości, która głosi, że im więcej wyzwań stawia się przed młodym człowiekiem, tym lepiej dla niego.
Zresztą, gdy idzie o edukację młodzieży, prof. Kowalik poza doświadczeniami nauczyciela akademickiego ma także na swoim koncie inicjatywę utworzenia Ośrodka Edukacji Ekologicznej w miejscowości Starbienino, w gminie Choczewo. Warto również wspomnieć, że w 1993 roku prof. Kowalik otrzymał pierwszą Światową Nagrodę Edukacji Ekologicznej na Kongresie Ekochemii i Ekotoksykologii w Lizbonie.
Badania naukowe profesora Kowalika dotyczą fizyki gruntów i gleb. Opracował teorię natleniania gleb, stworzył system symulacji dynamiki uwilgotnienia gleb i wzrostu roślin, rozwinął zagadnienia polderowej gospodarki wodnej na Żuławach Delty Wisły, uczestniczył w badaniach nad energetycznym wykorzystaniem biomasy wierzb szybko rosnących, jak też nad oczyszczaniem ścieków w systemach hydrofitowych. Opublikował ponad 300 prac, w tym szereg książek wydanych we Włoszech, Holandii, USA, Szwecji, Indiach i oczywiście w Polsce. Wypromował osiemnastu doktorów, w tym dwóch cudzoziemców. Wśród nich zdarzają się reprezentanci dwóch pokoleń.
Prof. Piotr Kowalik jako jeden z dwóch czynnych profesorów Politechniki Gdańskiej, cieszy się mianem członka korespondenta Polskiej Akademii Nauk w dziedzinie hydrologii i gospodarki wodnej (drugim korespondentem jest prof. Henryk Krawczyk, rektor uczelni).
Kiedy laik pyta o kwestie związane z wodą, prof. Kowalik chętnie i ciekawie opowiada. – Czy wie pani, że wodociąg jest największą maszyną zbudowaną na świecie przez człowieka? Że przemysł wodny stanowi jeden procent gospodarki narodowej w każdym kraju? Że w najbliższych latach mamy do wydania w Polsce na inwestycje wodno-kanalizacyjne 40 mld euro?
A definicję wody cytuje za Leonardo da Vincim: „woda jest krwią ziemi”.
Współpracuje jako konsultant z przedsiębiorstwami dostarczającymi wodę mieszkańcom Gdańska i Gdyni. Cieszy się, gdy mówi, że Gdańsk ma najlepszą wodę w Polsce, gdyż 70 proc. wody, z której korzystają gospodarstwa domowe pochodzi z ujęć głębinowych. – Naturalnie trzeba wziąć pod uwagę to, że istotnym warunkiem dobrej jakości wody jest jak najszybsze dostarczenie jej do użytkownika, w przeciwnym razie podlega ona procesowi podgniwania w rurach – tłumaczy profesor. – Dlatego jej jakość w mieście nie jest równomierna. Jeśli do niektórych dzielnic woda jest transportowana nawet na odległość 40 kilometrów, trudno zapewnić jej dobrą jakość i smak.
Szczególnie odpowiedzialny profesor czuje się za zagadnienia związane z deltą Wisły. – Tam gdzie mam bezpośredni kontakt z ludźmi doświadczonymi regularnymi zalaniami i podtopieniami – zwraca uwagę. – Żuławy to teren szczególny, specyficzny, tam ludzie zmagają się z sytuacją niespotykaną nigdzie indziej w Polsce, dlatego tak ważne jest mądre gospodarowanie i regulowanie wody w tym obszarze.
W ramach gdańskiego oddziału Polskiej Akademii Nauk, prof. Kowalik prowadzi zespół ds. gospodarki wodnej na Żuławach.
Prof. Piotr Kowalik jest inżynierem nietypowym, bo ukończył także studia podyplomowe z zakresu gleboznawstwa na Uniwersytecie Rolniczym w Wageningen w Holandii. W ten sposób, jak mówi, stał się rolnikiem.
– Niezwykle mnie zawsze intrygowało, jak przewidzieć zachowanie się roślin – opowiada profesor. – Ciekawi mnie tworzenie systemów diagnozowania roślin na podstawie temperatury liści, ciśnienia i przepływu wody w roślinie. Naukowcy ze świata interesują się tym kierunkiem badań – Holendrzy, Szwedzi, Włosi czy Australijczycy nie szczędzą pieniędzy na takie prace, bo to się opłaca. W Polsce, niestety, zainteresowanie systemami nawadniania i odwadniania jest niewielkie.
– Proszę zwrócić uwagę, że roślinę można badać jak człowieka – mówi uczony. – Najpierw mierzymy temperaturę, ciśnienie i puls. I choć roślina nie ma serca, ma niewątpliwie puls, tyle że wyznaczony w innym rytmie, w rytmie dnia i nocy, a czynnikiem sprawczym dla jej życia jest Słońce.
Jest jeszcze jedna dziedzina nauki bliska prof. Kowalikowi. Mowa o matematyce, a właściwie praktycznemu zastosowaniu matematyki na rzecz innych nauk. Co roku na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu profesor prowadzi na ten temat wykłady, ale można powiedzieć, że cała jego praca naukowa skupia się wokół ścisłych obliczeń, pomiarów i wniosków. – Odebrałem dobrą szkołę matematyki w II Liceum Ogólnokształcącym w Gdańsku, gdzie uczyła mnie Maria Polak, siostra prof. Adolfa Polaka z Politechniki Gdańskiej. U niej nauczyłem się, że matematyka pomaga we wszystkich innych działaniach naukowych. Uprawnianie matematyki na użytek innych dziedzin stało się moją pasją. Poza tym przez lata doświadczeń naukowych przekonałem się, że język matematyki jest językiem uniwersalnym dla wszystkich naukowców na świecie. Gdy posługuję się wzorem wszystko staje się jasne.
Wychowankowie profesora wspominają go z uśmiechem. – Profesor praktykuje piękny zwyczaj zapraszania swoich doktorantów po obronie do domu na obiad – opowiada dr Arkadiusz Ostojski z Katedry Inżynierii Sanitarnej. – Obiad przygotowuje małżonka profesora, a ceremoniał odbywa się przy użyciu eleganckiego zestawu porcelany Rosenthalla z serii Biała Maria, którą profesor kolekcjonuje. Uważam, że to wspaniały zwyczaj.
Profesor – jak wspomina dr Ostojski – jest bardzo miłym człowiekiem, w dodatku obdarzonym poczuciem humoru.
– Do dziś w sekretariacie naszej katedry, którą przez lata kierował, wisi ukaz carski, wedle którego „podwładny przed obliczem przełożonego powinien mieć wygląd lichy i durnowaty tak, aby swoim pojmowaniem istoty sprawy nie peszył przełożonego” – cytuje z pamięci.
Inny młody naukowiec, dr inżynier Ewa Wojciechowska, zapytana na okoliczność jubileuszu o skojarzenia związane z osobą profesora przytacza historię, zasłyszaną przed paru laty przy okazji przyznania profesorowi tzw. rolniczego Nobla. – Proszę zwrócić uwagę, że profesor urodził się w tragicznym momencie, 7 września 1939 roku w Kozienicach, czyli w chwilę po wybuchu II wojny światowej. W dzień po urodzeniu, Niemcy zbombardowali szpital, ale zapobiegliwej mamie udało się wynieść nowonarodzonego Piotrusia z budynku i szczęśliwie donieść do domu piechotą. Kilkanaście kilometrów z maleństwem na rękach! – opowiada dr Wojciechowska. – W wiele lat później, gdy prof. Kowalik poinformował mamę o wyróżnieniu Szwedzkiej Akademii Nauk, pani Kowalikowa miała powiedzieć: „No, okazuje się, że warto było cię Piotrusiu ratować!* Bardzo mnie wzrusza ta historia – daje dr Wojciechowska.
W siedemdziesiątą rocznicę wybuchu wojny, data urodzin profesora rzeczywiście nabrała szczególnego znaczenia, bo co by było, gdyby Go wśród nas nie było?
*PS. Wątek dotyczący szczęśliwego ocalenia prof. Piotra Kowalika został utrwalony także w książce Barbary Szczepuły „Przystanek Politechnika”, wydanie drugie rozszerzone.